O mnie

Moje zdjęcie
Mam taki charakter, który łatwo skrzywdzić, choć nie widać ran, pozostają blizny.

piątek, 22 czerwca 2012

"Uczucia Tancerki"(5)
***
Była noc. Około godziny drugiej. Szłam ciemnym, gęstym lasem, drogę oświetlała mi pełnia księżyca. Powolnym i lekkim krokiem stąpałam boso po wilgotnej, młodej trawie, tak, jak gdybym miała odlecieć. Ubrana byłam w zwiewną białą sukienkę, a rześki wiatr rozwiewał moje ciemnobrązowe  włosy sięgające do pasa. W oddali słychać było cichutką muzykę graną na harfie i altówce. Podążałam za nią idąc coraz bardziej w głąb ciemnego lasu. Byłam jak zaczarowana. Moje myśli były ograniczone do całkowitego minimum, słyszałam tylko wiatr, szelest liści, uginającą się trawę pod moimi stopami, swój spokojny i opanowany oddech oraz cichą muzykę.Księżyc świecił coraz mocniej, a moim oczom zaczęła ukazywać się jasna polana. Było tam jaśniej niż w dzień, światło było białe, ale także srebrzyste.  Wszystko błyszczało. Gdy byłam coraz bliżej dostrzegłam dwie postacie, jednak nie było ich widać wyraźnie. Światło choć było srebrzyste nie raziło mnie w oczy, a postacie zdawały się być białe.   Muzyka była coraz wyraźniejsza i głośniejsza, ale nadal kołysała moje zmysły i hipnotyzowała mój umysł. Lekko dostrzegałam spadający śnieg, a może to było coś innego? Nagle usłyszałam obok siebie szelest małych listków oraz głośne stąpnięcie, jak gdyby łapy wielkiego zwierzęcia. Było ono jednak na tyle ciężkie, że w moich wyobrażeniach było to większe od niedźwiedzia, czy innych wielkich leśnych stworzeń. Jak to możliwe, że uderzenie łapy było ciężkie, jednak nie na tyle głośne jak na tak wielką siłę uderzenia tak wielkiego ciężaru? Odwróciłam się gwałtownie w jego stronę.
***
Obudził mnie głośny grzmot i szybko bijące o szybę strugi deszczu. Przestraszona usiadłam na łóżku i ciężko oddychałam. Wyciągnęłam z pod poduszki telefon i sprawdziłam godzinę. Była trzecia w nocy. Odłożyłam powoli telefon i wytarłam ręką pot z czoła. Za oknem szalała wichura. Powoli dochodziłam do siebie. Zamknęłam na chwilę oczy i wzięłam głęboki wdech. Odwróciłam głowę w stronę okna i patrzałam na strumienie deszczu, oraz błysk. Nie byłam zmęczona tylko mocno wystraszona. Znowu się odwróciłam jednak teraz w stronę drzwi. Czekałam na coś. Na co? Tego nie wiem. Oglądałam lekkie zarysy drzwi . Nagle deszcz przybrał jeszcze bardziej na sile, a wiatr wyrywał już słabsze drzewa i gałęzie. Po chwili do moich uszu dobiegł straszliwie głośny grzmot, aż odruchowo przytkałam sobie dłońmi uszy. W tej samej chwili mój pokój ogarnęła jasność, a oczom ukazała się ciemna postać. Jakby tego było mało z hukiem otwarło się okno a do pokoju wleciał porywisty wiatr z wielkim kroplami ulewy. Wystraszona krzyknęłam zamykając dodatkowo oczy do których zaczęły płynąć łzy. Było mi zimno, ale nie umiałam wstać, za bardzo się bałam. W pokoju zaczęły przewracać się przedmioty, firanka tańczyła jak szalona. Co jakiś czas błyskało się i było słychać głośne grzmoty. Nagle coś uderzyło mnie w głowę i straciłam przytomność.
***
C.D.N.

Hejka tak w ogóle xD Wiem że dawno nie pisałam ale nie było ani weny ani czasu. Jak widać rozdział piąty zaczął się od snu Vanessy i środka nocy. Wszystkie sny będę pisać na własnie ten kolor :) Dzięki tym co to czytają i buziaki dla nich ;***

1 komentarz: